Spis powszechny kotów

Rysiu


Mija rok od kastracji Rysia Czeczena i pomyślałam, że taka „rocznica” to dobry moment, żeby sierściuchy policzyć, obfotografować i pokazać, jak się prezentują. Rysiu został wykastrowany w ramach pacyfikacji, bo w nieznośny sposób atakował nasze koty. Przez 10-11 miesięcy nie było widać poprawy jego zachowania, ale ostatnio zaczyna mieć przebłyski przyzwoitości. Może wreszcie hormony wywietrzały mu z głowy, a może domowe stado zorientowało się, że Rysiu przestał szukać prawdziwej konfrontacji, a jedynie pręży muskuły. A ma co prężyć, bo Rysia systematycznie przybywa. W końcu pracuje na to codziennie przy nie swojej misce.

A u domowników stara bieda.

Burkówna


Największą metamorfozę przeszła Burkówna. W kwietniu zeszłego roku pojawiła się jako brudny szkielet. Potem weszła w fazę obżarstwa, bez przerwy kolędowała przy misce i wyglądała jak ryba fugu. Ale upały (mniejszy apetyt) i ruch (gonitwy z Nietoperzykiem) sprawiły, że Burkówna zeszczuplała i wygląda teraz tak, jak trzeba. Straszny z niej pieszczoch, wskakuje na kolana i bez przerwy każe się głaskać.

Trusia


Trusia albo śpi jak kamień, albo dokazuje. Jest łobuzem pierwszej wody, tryska z niej czysta radość, gdy tratuje marchew, albo wykopuje cebulę i bawi się nią jak piłką. Nie odstępuje ludzi, ale w dalszym ciągu unika głaskania. W ogóle jest niedotykalska, co stanowi problem, gdy trzeba jej sprawdzić futro (kleszcze). Nie ma w sobie grama kociej gracji, zamiast chodzić, człapie. Trochę schudła, ale niedawno usłyszałam, jak pewna nastolatka na jej widok krzyknęła „k…a, ale spaślak!”
No cóż, nie widziała Trusi w zimie.

Burek


Gdy Burek miał kontuzję, nabrał jeszcze i tak niemałego ciała. A skąd kontuzja? Otóż na dzielni pojawił się nowy kot, kot Rudy, przy którym Rysio wydaje się słodkim jagniątkiem. Rudy jest dziki, agresywny i nie żartuje. “Dzięki” Rudemu Burek kulał przez 6 tygodni i odbył 4 wizyty u weterynarza.
Myślę, że Trusia i Burkówna niezbyt kibicowały wyzdrowieniu Burka, bo nie mógł ich gonić, a one żyły sobie jak pączki w maśle. Teraz też nie za bardzo chce mu się biegać, zwykle leży w cieniu i stara się nie tracić energii.

Kluska


Kluska, o czym pisałam, ma chore nerki, kiepski apetyt i odbija się to na jej wyglądzie i kondycji. Teraz pasuje do niej bardziej Nitka niż Kluska. Nie wiem, czy koty jakoś wyczuwają, że koleżanka nie jest w formie, bo żaden z domowych jej nie dokucza, a robiły to kiedyś notorycznie. Obecnie żyją w pełnej komitywie, nie za blisko, ale nie prawią sobie żadnych złośliwości.

Nietoperzyk


Nietoperzyk nie trzyma się domu tylko zwiedza, węszy, łazi po drzewach, łazi do lasu i obawiam się, że w końcu się doigra. Zwykle wygląda jak bezdomny: brudne futro, rany, kleszcze. No i wiecznie jest głodny. Podobnie jak Burek, Nietoperzyk miał bliskie spotkanie z Rudym kotem, a w efekcie paskudną ranę w okolicy, na którą spuszczę zasłonę milczenia. Wciąż nie odrosło mu futerko na ogonie.

Bronia


Bronia dalej jest kotem niewychodzącym, ale nie przeszkodziło jej to zdobyć kolejnego medalu za odwagę. Kiedyś na widok zaprzyjaźnionej bokserki Goldi dostawała paraliżu, fuczała i jeżyła sierść, chociaż Goldi nie zwracała na nią uwagi. Teraz systematycznie dokonuje podboju bokserskich legowisk.

Merkury, Wenus, Ziemia …