
Te orzechy to inspiracja z książki „Ready for Dessert” Davida Lebovitza, w której występują jako „Spiced candied pecans”. W naszej wersji są mniej cynamonowe i nie takie słodkie. Robimy je mieszając pekany i orzechy włoskie, bo nie możemy się zdecydować, które z nich są lepsze.
Składniki:
- 400 g orzechów włoskich lub pekanów
- 100 g brązowego cukru
- 1 białko z dużego jajka
- 1 łyżka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- 1/2 łyżeczki mielonych goździków
- 1/4 łyżeczka mielonej papryczki chili
- 1 łyżeczka ekstraktu lub cukru waniliowego
Przepis:
- Białko jajka lekko ubić trzepaczką.
- Cukier i przyprawy wymieszać z białkiem.
- Dodać orzechy i bardzo dokładnie wymieszać, aby całe były pokryte masą.
- Wyłożyć na papier do pieczenia posmarowany masłem.
- Piec w temperaturze 150 stopni (piekarnik góra-dół) przez 30 minut. Dwa razy przemieszać (co 10 minut), aby orzechy równo się piekły i nie zlepiały.
- Zostawić do ostygnięcia (chociaż to absolutnie niemożliwe, żeby nie zacząć ich podjadać, gdy są jeszcze gorące).
Uwagi:
- Najważniejsza rzecz w tym przepisie to się nie przejmować. Szybko ubić białko, na oko odmierzyć przyprawy, wymieszać i do piekarnika.
- Papryczka chili bywa mniej lub bardziej ostra. Trzeba uważać, żeby z nią nie przesadzić, bo to chyba jedyny sposób w jaki można ten przepis zepsuć.
- Białko należy ubić tak, żeby było lekko spienione – to nie może być sztywna piana.
- Najlepiej żeby orzechy były w dużych połówkach. Jeśli są w mniejszych kawałkach, to będą się sklejać podczas pieczenia. To nie jest tragedia – po prostu nie będą się tak ładnie prezentować.
- Dobór przypraw i ilość cukru to sprawa gustu. Cynamon, goździki, imbir i wanilia to świąteczny samograj. Ciekawym dodatkiem może być anyż gwiazdkowy, odrobina kardamonu, grubo mielonej soli czy kwiatu muszkatołowego.
