
Kiedy się robi przetwory, trzeba pamiętać o dwóch kluczowych sprawach. Po pierwsze, nie można przegapić czasu zbioru, bo następna okazja będzie dopiero za rok. Po drugie, zima jest po to, żeby się cieszyć tym, co się przygotowało w lecie (a nie od chomikowania słoików w szafie). Cała reszta to już tylko logistyka.
Mniszek lekarski, potocznie (lecz błędnie) nazywany mleczem, to roślina w 100% lecznicza. I korzeń, i liście, i kwiaty potrafią zdziałać takie cuda, że aż dziwne, że mniszek nie jest na receptę. Działa przeciwcukrzycowo, przeciwnowotworowo i moczopędnie. Wspomaga odporność, likwiduje kurzajki i reguluje pracę jajników. Odchudza. Usuwa piegi. Tak w każdym razie piszą w internecie, i nawet jeśli to tylko w połowie prawda, warto z mniszka korzystać.
Widziałem wiele przepisów na tak zwany „miodek majowy” i szczerze wątpię, że stosowanie go ma jakieś zalety. Te przepisy zazwyczaj zaczynają się od wypisania prozdrowotnych zalet mniszka (niekoniecznie jego kwiatów), a potem są kilogramy cukru i kilka godzin gotowania. Dostajemy w ten sposób syrop cukrowy aromatyzowany „mleczem”. Smaczny dodatek do herbaty, ale chyba nic poza tym.
Syrop mniszkowy
Naszą alternatywą dla „miodku majowego” jest nalewka mniszkowa, którą ze względu na jej wygląd lepiej nazywać syropem. Może nie prezentuje się najpiękniej, jest za to świetny w smaku. Słodko-gorzko-kwaśny. Paradoksalnie, ta brudnozielona mętność jest jego zaletą, bo jest tak dobry, że ciężko mu się oprzeć. Gdyby był klarowny i bursztynowo-złoty, na pewno nie dotrwałby do jesieni (a tak się stanie, jeśli pozwolimy mu się odstać i zlejemy go znad osadu 😉 ). Uprzedzając wątpliwości: syrop należy spożywać w niewielkich ilościach, a dodatek spirytusu ma na celu jego lepszą konserwację.
Składniki:
- 150 kwiatów mniszka lekarskiego
- 150 ml miodu (idealnie, gdyby był mniszkowy)
- 1/2 litra wody
- garść suszonych owoców pigwowca lub sok z jednej cytryny
- 100 ml spirytusu
Przepis:
- Zebrane kwiaty mniszka rozłożyć na papierze w zacienionym miejscu na kilka godzin. W ten sposób pozbywamy się mieszkających w nich owadów.
- W niewielkim rondlu zalać kwiaty wodą, krótko zagotować i zostawić pod przykryciem do następnego dnia.
- Kwiaty odcisnąć i cały płyn przecedzić przez gazę. Pozostanie go około 300 – 400 ml.
- Dodać miód, pigwowiec (lub sok z cytryny) i zagotować.
- Jeśli użyty został pigwowiec, płyn należy zostawić na kilka minut aż do uzyskania odpowiedniej kwaśności. Po tym czasie wyłowić owoce z syropu.
- Po ostygnięciu dodać spirytus, przelać do buteleczek i zostawić w spokoju do jesieni.
Uwagi:
- Kwiaty najlepiej zbierać około południa, po bezdeszczowej nocy. Powinny być suche i jak największe. Dobrze jeśli łąka jest położna z dala od dróg, zakładów przemysłowych i dużych pól uprawnych (opryski).
- Jeśli to absolutnie konieczne, można pominąć spirytus. W takim wypadku, gorący syrop należy przelać do wyparzonych butelek a po otwarciu trzymać w lodówce.
- Uzbieranie 150 kwiatów mniszka to nic strasznego – zaledwie kilka minut roboty.
kwiaty mniszka suszone owoce pigwowca Nazwa mniszek pochodzi od skojarzenia z łysą głową mnicha, którą przypomina zdmuchnięty dmuchawiec.