Gnojówka z pokrzyw

Pokrzywa nie cieszy się dobrą opinią. „Diabelskie ziele”, symbol miejsc potępionych, chwast rosnący na gruzach i śmietnikach, bo „głupi i pokrzywa bez deszczu rosną”. Z drugiej strony pokrzywa ma mnóstwo walorów odżywczych i zdrowotnych, jest składnikiem wielu ziołowych lekarstw, coraz częściej pojawia się w kuchni jako dodatek do zup, sałatek czy soków.

W sfermentowanej postaci jest bardzo dobrą odżywką dla roślin. Nawóz z pokrzyw to absolutny „must have” każdego ogrodnika. Naturalny, organiczny, łatwy do przygotowania. Działa wszechstronnie: wzmacnia rośliny, odstrasza szkodniki, pomaga zwalczyć choroby grzybowe. Można ten specyfik stosować do podlewania lub/i jako oprysk. Gdyby jednak oceniać go po zapachu… Fuj, fuj, superfuj.

Przepisy mówią o kilogramie pokrzyw na 10 litrów wody. Ja przygotowuję ten nawóz “na oko”.

  • Beczkę o pojemności około 60 litrów wypełnić do połowy pokrzywami (pocięte łodygi z liśćmi).
  • Zalać w 3/4 wodą.
  • Lekko przykryć (tak żeby był dostęp powietrza).
  • Raz dziennie mieszać.
  • Po około 10 dniach (w zależności od temperatury) nawóz jest gotowy do użycia.
  • Nawóz z pokrzywy okropnie śmierdzi, więc beczkę najlepiej postawić w najdalszym kącie ogrodu.

Do podlewania roślin rozcieńczyć 10x.

Do oprysku rozcieńczyć 20x (ja stosowałam ten nawóz jedynie do podlewania).

Na powierzchni pokrzywy znajdują się parzące włoski zawierające histaminę i kwas mrówkowy, dlatego po jej dotknięciu piecze skóra i pojawiają się bąble. Wielu twierdzi, że poparzenie pokrzywą pomaga osobom z bolącymi stawami (m.in. dzięki rozszerzeniu naczyń krwionośnych). Według innych ból i piekący świąd po kontakcie z pokrzywą jest tak silny, że po prostu zapomina się o artretyzmie. Zatem zwolennicy mocnych wrażeń i reumatycy zrywają pokrzywę gołymi rękami, pozostali (a zwłaszcz alergicy) – w rękawicach.