
To jest naprawdę błyskawiczny przepis. Zmierzyłem czas od momentu oddzielenia białek do wstawienia ciastek do piekarnika: zajęło mi to 15 minut. A nie mogę powiedzieć, że mam w tym dużą wprawę, bo nie robię tych ciastek często.
Kokosanki są dobrym wyjściem, kiedy przygotowujemy coś wymagającego samych żółtek np. faworki, ajerkoniak lub sos holenderski. W takiej sytuacji zostajemy z białkami, które trzeba jakoś zagospodarować. Warto poświęcić kilkanaście minut na te ciastka. Znikają równie szybko, jak się pieką.
Składniki na około 20 ciastek:
- 4 białka z jajek
- 200 g cukru
- 200 g wiórków kokosowych
- 2 łyżki mąki pszennej tortowej
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub cukru wanilinowego)
Przepis:
- Rozgrzać piekarnik (góra-dół) do 180 stopni.
- Wszystkie składniki przełożyć do garnka i postawić na małym ogniu.
- Mieszać delikatnie aż składniki dobrze się połączą i masa zacznie lekko skwierczeć (około 3 minut).
- Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układać nieregularne kopczyki ciasta.
- Piec maksymalnie 20 minut, uważając żeby kokosanki się nie przypaliły na wierzchu.
- Odstawić do wystygnięcia.
Uwagi:
- Białka jajek są różnej wielkości. Jeśli masa jest zbyt rzadka, żeby uformować z niej kopczyki, trzeba ją zagęścić wiórkami wymieszanymi z cukrem w równych proporcjach wagowych.
- Układanie ciasta na blasze nie jest przyjemnym zajęciem, bo straszliwie lepi się do rąk, ale powstałe w ten sposób nieregularne kształty wspaniale się zarumienią podczas pieczenia.
- Ciastka nieznacznie rosną w piekarniku, więc można je układać blisko siebie, bez obawy, że się posklejają z sąsiadami.
- Bezpośrednio po wyjęciu z piekarnika kokosanki są lekko miękkie i stopniowo twardnieją na powierzchni podczas stygnięcia. Środek pozostaje miękki i wilgotny.
